niedziela, 15 listopada 2015
poniedziałek, 20 kwietnia 2015
sobota, 18 kwietnia 2015
poniedziałek, 6 kwietnia 2015
niedziela, 5 kwietnia 2015
W magicznym lesie
Ta ilustracja powstała dawno temu, namalowana tuszem i plakatową farbą. Teraz przyszedł czas na inne malowanie, troszkę też zmieniła się koncepcja. Moją inspiracją były kolory prerafaelitów, zwłaszcza czerwień, uczyłam się malować las i mgłę, efekt nie zadowala mnie do końca, ale jakąś magię udało się zatrzymać:)
Driada na łowach
Podobno driady są świetnymi łuczniczkami. Wymyśliłam sobie driadę z łukiem. Szkic.
Efekt końcowy jest wynikiem eksperymentów z pędzlami i teksturami, wody i nieba. Zielona skóra i włosy wyszły dość toksycznie. Jestem zadowolona z postaci, jest lekka.
(...) słońce jak driada przemyka się schylone, a fauny wabią w tę i w tę stronę, naśladując głosy spóźnionych turkawek.
M. Pawlikowska - Jasnorzewska
Dziewczynka z zapałkami w nowej wersji, czyli magia miejska.
Dzisiejsza praca. Inspiracją była baśń o dziewczynce z zapałkami, ale trochę zmodyfikowana - czyli co by było, gdyby zamiast zapałek była mała wróżka, taki Blaszany Dzwoneczek urban magic? Wymyśliłam ją sobie pod ścianą z graffiti, obowiązkowo wlepka, kosz na śmieci, Dzwoneczek wylatywałby z puszki... najpierw powstał pierwszy szkic. Wlepkę skopiowałam stąd.
Efekt finalny wygląda tak.
Wymyśliłam dziewczynkę sobie w starym swetrze, kolory graffiti i tła dobrałam tak, by całość kontrastowała ze sobą. Eksperymentowałam z teksturą ściany. Nie umiem jeszcze za bardzo rysować metalu, dlatego kosz jaki jet każdy widzi:)
Spróbowałam też narysować plastikową butelkę pet, ale to też do przepracowania.
Miłe dobrego początki
Potrzebowałam miejsca tylko na prace plastyczne, gdzie mogłabym dzielić się tym, co rysuję. Będę umieszczać nowe prace, trochę cofać się w czasie, żeby zaobserwować, jak się to moje rysowanie zmienia. Co do tytułu, moją inspiracją była niezobowiązująca nieśpieszność i miejsce odpoczynku, jakim był wewnętrzny ogród, czyli wirydarz. Tak więc, niespiesznie i niezobowiązująco, zaczynam, z Bożą pomocą, jak mawiał Robinson Crusoe.
Subskrybuj:
Posty (Atom)