poniedziałek, 20 kwietnia 2015

sobota, 18 kwietnia 2015

Nad wodą

Odcienie szarości i woda.


poniedziałek, 6 kwietnia 2015

Mokraczek kompilacja

Miks ilustracji do Mokraczka - opowieści o wodniku.





niedziela, 5 kwietnia 2015

Nocą...



Ten, czyja twarz światła nie daje, nigdy nie stanie się gwiazdą.

William Blake

W błękitach.


Barbarzyńcy u bram


Zabawa z teksturami dżungli. Postać trochę komiksowa, ale w klimacie.

Czy wierzysz w smoki?


Szamanka

Trochę szamanka, trochę uzdrowicielka, koniecznie ruda, w sukni z lnu...


Drowka

Szkic i kolor, dałam szare tło, lepiej odbija barwy niż czarne i nie tak kontrastuje.


W magicznym lesie

Ta ilustracja powstała dawno temu, namalowana tuszem i plakatową farbą. Teraz przyszedł czas na inne malowanie, troszkę też zmieniła się koncepcja. Moją inspiracją były kolory prerafaelitów, zwłaszcza czerwień, uczyłam się malować las i mgłę, efekt nie zadowala mnie do końca, ale jakąś magię udało się zatrzymać:)


Driada na łowach

Podobno driady są świetnymi łuczniczkami. Wymyśliłam sobie driadę z łukiem. Szkic.

Efekt końcowy jest wynikiem eksperymentów z pędzlami i teksturami, wody i nieba. Zielona skóra i włosy wyszły dość toksycznie. Jestem zadowolona z postaci, jest lekka.


(...) słońce jak driada przemyka się schylone,

a fauny wabią w tę i w tę stronę,

naśladując głosy spóźnionych turkawek.
 
 
M. Pawlikowska - Jasnorzewska 
 

Dziewczynka z zapałkami w nowej wersji, czyli magia miejska.

Dzisiejsza praca. Inspiracją była baśń o dziewczynce z zapałkami, ale trochę zmodyfikowana - czyli co by było, gdyby zamiast zapałek była mała wróżka, taki Blaszany Dzwoneczek urban magic? Wymyśliłam ją sobie pod ścianą z graffiti, obowiązkowo wlepka, kosz na śmieci, Dzwoneczek wylatywałby z puszki... najpierw powstał pierwszy szkic. Wlepkę skopiowałam stąd.



Wymyśliłam dziewczynkę sobie w starym swetrze, kolory graffiti i tła dobrałam tak, by całość kontrastowała  ze sobą. Eksperymentowałam z teksturą ściany. Nie umiem jeszcze za bardzo rysować metalu, dlatego kosz jaki jet każdy widzi:)


Spróbowałam też narysować plastikową butelkę pet, ale to też do przepracowania.

Efekt finalny wygląda tak.



 

 

Miłe dobrego początki

Potrzebowałam miejsca tylko na prace plastyczne, gdzie mogłabym dzielić się tym, co rysuję. Będę umieszczać nowe prace, trochę cofać się w czasie, żeby zaobserwować, jak się to moje rysowanie zmienia. Co do tytułu, moją inspiracją była niezobowiązująca nieśpieszność i miejsce odpoczynku, jakim był wewnętrzny ogród, czyli wirydarz. Tak więc, niespiesznie i niezobowiązująco, zaczynam, z Bożą pomocą, jak mawiał Robinson Crusoe.